„Wróg” – recenzja


Co prawda wakacje dobiegły już końca, jednak tegoroczne lato zapisze się w pamięci wielu kinomaniaków jako czas długowyczekiwanych premier filmowych. Pozycją, która zasługuje na szczególne wyróżnienie, jest „Wróg” Denisa Villeneuve’a.
Jeżeli z jakiegoś powodu nie mogłeś obejrzeć tego filmu, nie przejmuj się – wkrótce odbędzie się premiera na Blu-ray, a dzięki technologii HDMI doświadczysz efektów jak na sali kinowej. Póki co usiądź wygodnie i zapoznaj się z fabułą.

7627165.6„Wróg” to psychodeliczny obraz opowiadający historię Adama – młodego wykładowcy, który podczas oglądania filmu rozpoznaje w jednej z ról… samego siebie. Zaskoczony swoim odkryciem rozpoczyna poszukiwania swojego sobowtóra. Docierając do Anthony’ego, Adam szybko przekonuje się, że jest on ucieleśnieniem osoby, którą on sam zawsze chciał być. Od tego momentu stajemy się świadkami obsesji, w którą zaczyna popadać główny bohater.

Twórcy filmu sprawnie manipulują fabułą i w rezultacie nie brakuje momentów, w których widz zaczyna się zastanawiać kto tak naprawdę jest głównym bohaterem – Adam czy Anthony. Wrażenie niepokoju potęgowane jest przez mistrzowsko poprowadzoną narrację.

„Wróg” nie może być sklasyfikowany jako konkretny gatunek, bliżej mu jest do autorskiego kina gatunkowego, w którym Villeneuve eksponuje wszystko, co składa się na jego charakterystyczny styl – niepokojącą, momentami przyprawiającą o dreszcze atmosferę i wiele otwartych furtek, które pozwalają na różnoraką interpretację jego dzieła.
„Wróg” to zdecydowanie jedna z ciekawszych tegorocznych premier.