Skip to content
Zainteresowanie nowym obrazem reżysera "Kochanków z księżyca" jest w Stanach tak duże, że kiedy dystrybutorzy dosłownie na chwilę przed wypuszczeniem filmu w szerokiej dystrybucji przesunęli obiecywaną datę tego wydarzenia okazało się, że limitowane wcześniejsze seanse będą miały miejsce tylko w dwóch liczących się nowojorskich kinach. Liczbę projekcji dodawano sprawniej, niż zapełnia się półki piekarni o świcie, ale zdobycie biletu oznaczało twardą walkę. Wykorzystując znajomości, z własnym składanym krzesłem, znalazłam się finalnie w gronie szczęśliwców. Radosny będzie każdy widz "Grand Budapest Hotel" - to istna feeria szczęścia i znakomita rozrywka!
...